Autor Wiadomość
lidka
PostWysłany: Wto 1:39, 10 Sty 2006

kurcze jak czytam twoja interpretacje też mi sie srac zachciało ...
A wiersz mi sie podoba w 60 % ...
MelhioRm
PostWysłany: Śro 17:13, 04 Sty 2006

dziękujęSmile
asica
PostWysłany: Śro 14:41, 04 Sty 2006

kurde no....
nie mogę wyjść z podziwu
urzekł mnie ten tekst
vice
PostWysłany: Pią 18:29, 30 Gru 2005

heheheh
MelhioRm
PostWysłany: Pią 11:13, 30 Gru 2005

to nie interpretacja lecz wiersz podobać się powinien...:]ale łacze się z Toba w pójściu na "tron"...
...więc...standardowo o tej samej porze w swoich ubikacjach?Smile
vice
PostWysłany: Śro 19:39, 28 Gru 2005

fakt ze piszac mialem na mysli cos zupelnie innegonie zmienia tej postaci rzeczy ktora uswiadamia mnei ze ta interpretacja podoba mis ie zajebiscie. musze isc na "tron" Smile
MelhioRm
PostWysłany: Wto 19:07, 27 Gru 2005

Pozwolisz że pobawię się w interpretacje swoją-osobliwą Twojego wiersza ""...

Na początku tytuł..."Początek", który jest metaforą ranka, początkiem dnia...Proszę sobie wyobrąźić pobudkę...wstajemy i idziemy gdzie?Oczywiście do łaźni...by dokonac porannych toaletowych czynności, a przede wszystkim siąść na tzw."tronie". Nasz bohater jest właśnie po tej czynności...jednak natrafia po wyjściu na osobę przed która już nic nie ukryje...i co mówi?

"nie mówię ci tego po to by poczuć że też to czujesz.
miałem wiarę ze zamknę ten rozdział puentą i będzie
jak pięć minut temu. będziemy mieć w dupie wszystko"


Ma w głowie pewną nieodwracalną szkodę...chciał mieć wszystko w dupie a tutaj co się stało?jednak jest nadzieja...z nutą groźby...

"będzie normalnie. jakiś elegancki pogrzeb chryzantemy
flaszka picie na umór żadnego słowa na ten temat żadnej ciszy
i żadnego posłowia choćby szyfrem. będzie jak zawsze"


Będzie normalnie jeśli ta osobą która spotka pójdzie do grobu i zakończy się to wszystko jej pogrzebem...wtedy "będzie jak zawsze". Znowu pobudka i ubikacja...ta...wzniosła chwila....

"...że serce przestanie bić. będą bić dzwony
w rodzinach i dresy na ulicy. w biały dzień jak widać
nawet plama w ciele może przestać produkować energię. "


Jednak już w innych miejscach, może w innych pozycjach...bo...

"trzeba czasem uciec od normalności "

Jednak nie dla realizacji zamierzonego celu, nie dla ulgi...lecz dla rozrywki...dla "widzimisie"bo...

" nie potrzebuje realizacji. nie będę
mówił do koloru niebieskiego albo ściany z obrazkiem"


Więć wyruszył ku normalności...ale... "zawsze coś"...

"poczułem schody. ukośne. jak zszedł z antresoli
rozpuścił szarość w lifcie którym przepijałem sudoku"

Co odebrało mu energie, chęci i całkowicie wyczerpało...więc co mu mogło pozostać?

"skończyłem słuchać. zostały cztery cyfry łyk i godzina"

Rezygnacja, niewrażliwość, przez bół głowy "cztery cyfry" - 100%(seteczka)...łyk....i godzina czasu wolnego po obudzeniu się...pod wieczór...by potem znowu wstać, obudzić się i dążyć do normalności...


Ps. Każdy widzi to co widzi, każdy pisze to co pisze, czasami pisze to co musi...każdy interpretuje tak jak interpetuje, a niektórzy interpretują tak jak chca...
asica
PostWysłany: Czw 18:16, 22 Gru 2005

intrygujące.. hmmm bardzo intrygujące...

Brawo!
vice
PostWysłany: Śro 18:29, 21 Gru 2005

nie mówię ci tego po to by poczuć że też to czujesz.
miałem wiarę ze zamknę ten rozdział puentą i będzie
jak pięć minut temu. będziemy mieć w dupie wszystko


będzie normalnie. jakiś elegancki pogrzeb chryzantemy
flaszka picie na umór żadnego słowa na ten temat żadnej ciszy
i żadnego posłowia choćby szyfrem. będzie jak zawsze

co z tego że serce przestanie bić. będą bić dzwony
w rodzinach i dresy na ulicy. w biały dzień jak widać
nawet plama w ciele może przestać produkować energię.
ironia jest słodka. trzeba czasem uciec od normalności


żeby się zrealizować? nie potrzebuje realizacji. nie będę
mówił do koloru niebieskiego albo ściany z obrazkiem.
poczułem schody. ukośne. jak zszedł z antresoli
rozpuścił szarość w lifcie którym przepijałem sudoku.
skończyłem słuchać. zostały cztery cyfry łyk i godzina.